
Przygotowuje Pan projekt na zlecenie Starostwa Powiatu Opolskiego (Lubelskie) dotyczący kolejki nałęczowskiej. Jakie konkretne działania obejmuje to przedsięwzięcie?
Chodzi o uporządkowanie infrastruktury kolejki wąskotorowej. Trzeba przygotować, obok działań promocyjnych, także projekt inwestycyjny, który umożliwi modernizację szlaku kolejki.
Chcemy zrobić wszystko, by maksymalnie uatrakcyjnić szlak od strony promocyjnej i dać sygnał władzom regionalnym i krajowym, że na Lubelszczyźnie powstaje markowy produkt turystyczny. Bez odpowiedniej kampanii informacyjnej trudno liczyć na znaczne dofinansowanie działań inwestycyjnych.
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zostanie też rozwiązany problem wiaduktu w Rogalowie. Uniemożliwia on, jak na razie, kursowanie kolejki ze stacji w Nałęczowie. Z dostępnych informacji, wynika, że wiadukt uszkodzony został przez ciężarówkę i dotąd (nie z winy właściciela, czyli starostwa w Opolu Lubelskim, ale dotychczasowego operatora) nie przeprowadzono prac naprawczych.
Projekt promocji kolejki zostanie złożony do konkursu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego. Czy istnieją już konkretne założenia finansowe?
Planujemy, że 35 proc. pozyskanych środków przeznaczymy na zmodernizowanie i uatrakcyjnienie istniejącej infrastruktury, w tym stworzenie muzeum kolejnictwa w Karczmiskach i renowację tej stacji. Pozostała część funduszy zostanie przekazana na inwentaryzację i badania analityczne. Będą one dotyczyły zestawienia obecnego stanu infrastruktury z możliwościami świadczenia konkretnych usług turystycznych.
Chcemy poprzez rozwój infrastruktury kolejki, zmobilizować sąsiadujące gminy do współpracy. Aktualnie powiat opolski zamierza zawrzeć porozumienie z władzami sześciu gmin, przez które przebiega kolejka.
Na jaką kwotę będzie opiewać wniosek o dofinansowanie?
Zakładamy starania o 500 tys. zł. W tej kwocie znajdą się koszty badań marketingowych, które wskażą na segment usług turystycznych, najbardziej zainteresowany kolejką. To także wydatki na opracowanie materiałów promocyjnych i reklamowych, w tym przygotowanie filmu o kolejce.
Kiedy jest szansa na rozpoczęcie realizacji projektu?
Konkurs z Regionalnego Programu Operacyjnego, w ramach którego chcemy ubiegać się o dofinansowanie, ma rozstrzygnąć się w najbliższych tygodniach. Jeżeli ocena projektu zakończy się jeszcze w tym roku i do końca grudnia zapadną ostateczne decyzje dotyczące wsparcia finansowego, wówczas nasz projekt ma spore szanse na start już z początkiem 2010 r. Zakładamy, w pierwszej fazie, że operacja potrwa 16-18 miesięcy.
Na terenie naszego kraju jest wiele kolejek wąskotorowych, także leśnych, które mogłyby stać się turystycznymi perełkami regionów. Czy kluczem do sukcesu, czyli pozyskania dofinansowania np. na renowację czy dodatkowe atrakcje dla turystów, może być dobra współpraca samorządów z przedsiębiorcami?
Dobra współpraca może być dodatkowym atutem. Jednak najważniejszą kwestią jest konkretny pomysł na działalność, którego autorem może być jedynie właściciel kolejki, a nim najczęściej jest gmina i powiat. Również instytucje publiczne czy stowarzyszenia powinny wspierać samorządy w prowadzeniu działań na rzecz promocji i pozyskania pomocy finansowej dla danego przedsięwzięcia.
Nie da się ukryć, że kolejki to segment turystyki kwalifikowanej – skierowanej do węższego grona entuzjastów, którzy mogą przyciągnąć tu swoich znajomych, także z zagranicy. W Niemczech czy Wielkiej Brytanii kolejki, dzięki dużej pomocy wolontariuszy – entuzjastów, cieszą się wielkim zainteresowaniem i to nie tylko wśród hobbystów. To właśnie takie osoby są niejako kołem zamachowym tych przedsięwzięć, które stają się doskonałymi produktami markowymi regionów. I ich znakomitą reklamą.
Czy zgodzi się Pan ze stwierdzeniem, że istnienie kolejek z uregulowaną sytuacją własnościową to impuls dla lokalnej przedsiębiorczości?
Oczywiście. Doskonałym przykładem jest kolejka ełcka, która działa dzięki wsparciu stowarzyszenia miłośników kolei. A przecież wszystko zaczęło się od pasji dwóch braci, którzy dziś doskonale zarządzają przedsięwzięciem, pełniąc jednocześnie funkcję operatora.
Takie niewielkie kolejki dla gmin, mieszkańców, ale także lokalnych przedsiębiorców mogą stać się minilokomotywami rozwoju. Warto też podać przykład pomysłu, który został opisany w jednej z prac magisterskich, powstałych na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Chodziło o to, by w oparciu o istniejący potencjał infrastruktury kolejki nałęczowskiej odtworzyć stacje z kulturą, tradycją i kuchnią typową dla Lubelszczyzny. Byłby to znakomity impuls do działania dla lokalnej społeczności – rolników, bezrobotnych, gospodyń, ale także przedsiębiorców.
Zachęcam osoby, którym leży na sercu dobro kolejki nałęczowskiej, ale także innych kolejek w kraju, do stworzenia forum współpracy lub partnerstwa na rzecz wymiany wiedzy i doświadczeń. Mogłoby to zaowocować stworzeniem wyjątkowych inicjatyw – związanych z wykorzystaniem potencjału kolejek – o charakterze turystycznym i jednocześnie aktywizującym lokalne społeczności.
Jakie są obecnie dostępne możliwości ubiegania się o dofinansowanie na cele związane z promocją i modernizacją infrastruktury kolejek wąskotorowych?
Jedną z propozycji może być program Rozwój Polski Wschodniej, ale tu przedsięwzięcia powinny mieć charakter „miękki”, czyli nieinwestycyjny. Można ubiegać się też o promocję kolejki jako atrakcji turystycznej regionu.
W Regionalnych Programach Operacyjnych większości województw są możliwości dofinansowania w zakresie promocji i rozwoju bazy turystycznej, w tym także infrastruktury kolejek wąskotorowych. Ponadto poszczególne gminy mogą skorzystać z programu Lider, z którego wspierane są lokalne projekty przygotowane przez tzw. lokalne grupy działania.
Także stowarzyszenia oraz przedsiębiorcy i rolnicy na obszarach wiejskich mogą skorzystać ze wsparcia tego programu, pod warunkiem współpracy z gminą.
Czy każda z tych grup, w tym organizacje pozarządowe, może samodzielnie ubiegać się o dofinansowanie swoich pomysłów, które dotyczą tak naprawdę jednej inwestycji?
Tak. Jednak warto pamiętać, że są różne programy, skierowane do odrębnych grup zainteresowanych. Szczegółowe informacje o tym, kto może ubiegać się o dofinansowanie i na jaki cel, są każdorazowo umieszczone w wytycznych dla wnioskodawców. Przed złożeniem wniosku trzeba więc dokładnie przeczytać dokumenty programowe.
Kolejki wąskotorowe, takie jak np. nałęczowska na Lubelszczyźnie to niewątpliwy potencjał regionalny. Może warto byłoby pomyśleć o stworzeniu partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP), w oparciu o istniejącą już infrastrukturę?
Wchodzi tu w grę kwestia sporządzenia odpowiedniej umowy, która określi, na jakiej zasadzie kolejka może zostać przekazana przez właściciela w użytkowanie prywatnemu operatorowi. Nie widzę tu żadnych przeszkód formalnych. Jednak model ppp nie do końca przyjął się w naszym kraju. Trzeba niezwykle dokładnie opracować kwestie prawne, umów i warunków, na jakich infrastruktura miałaby być przekazana w użytkowanie.
Warto przywołać przykład starostwa opolskiego i umowy, którą starosta powiatu podpisał z prywatnym operatorem – stowarzyszeniem z Kalisza. Umowa została właśnie wypowiedziana, bo właściciel nie był zadowolony ze sposobu zarządzania, proponowanego przez stowarzyszenie. Dziś kolejka nie jeździ, bo nie ma nowego operatora, a pracownicy kolejki dostali wypowiedzenia. Starostwo poszukuje sposobu rozwiązania tej sytuacji, choć trudno powiedzieć, czy kolejka w tym roku będzie przewozić pasażerów.
Najlepszym rozwiązaniem, według mnie, byłoby stworzenie nowej formuły funkcjonowania kolejki, np. w oparciu o lokalną organizację turystyczną, z udziałem powiatu i poszczególnych gmin. Taka organizacja może być stowarzyszeniem, które – wśród działań statutowych – będzie mieć prowadzenie i rozwój kolejki.
Atutem stowarzyszenia, w przypadku władz powiatowych czy gminnych, byłaby możliwość aktywnego wpływu na rozwój infrastruktury kolejki. I możliwość pozyskiwania, jako właściciel, funduszy zewnętrznych, zgodnie ze strategią rozwoju turystycznego regionu.
0 komentarze
Posts a comment