Na rozkaz imperatora kolej żelazna dotarła do Bzina, czyli Skarżyska- Kamiennej w 1885 r. Znacznie przyczyniła się do rozwoju miasta.
W 1875 r. car zgodził się na poprowadzenie
drogi żelaznej z Iwanogrodu (obecnie Dęblin),
przez Kozienice, Radom, Bzin (obecnie Skarżysko-
Kamienna), Kielce, Jędrzejów, Żarnowiec, Pilicę,
Łazy do Dąbrowy z odgałęzieniem od stacji Bzin
do Ostrowca i Koluszek.
Prezesem Towarzystwa Drogi Żelaznej Iwanogrodzko-
Dąbrowskiej (DŻID) został margrabia
Zygmunt Wielopolski, wiceprezesem mianowano
Jana Gotliba Blocha.
Błyskawiczna robota
Głównym inżynierem budowy Kolei Iwanogrodzko-
Dąbrowskiej ustanowiono Rosjanina
Aleksandra Izmaiłowa, ale podobno rzeczywistym
kierownikiem inwestycji był jego zastępca,
Polak, inżynier Hipolit Cieszkowski. Do budowy
kolei przystąpiono w 1882 r. Droga żelazna miała
przebiegać przez górzyste tereny, co powodowało
techniczne trudności oraz zwiększało koszty. Tempo
budowy było niezwykłe. Już w połowie 1884 r.
zbliżano się do zakończenia robót.
„W pierwszej dekadzie listopada 1884 r., prócz
mostu pod Iwanogrodem, wszystko było gotowe do
rozpoczęcia ruchu pociągów, a i cała pozostała infrastruktura
kolei została ukończona, pominąwszy
nie pomalowane gdzieniegdzie dachy i barierki czy
fragmenty trasy nie wysypane żwirem. Nic więc nie
stało na przeszkodzie dokonaniu ostatecznego odbioru
linii przez komisję rządową, złożoną z przedstawicieli
czterech Ministerstw: Komunikacji, Dóbr
Państwa, Finansów i Wojny. 26 listopada wyruszyła
ona z Iwanogrodu w specjalnym pociągu, na który
składały się wagony salonowe i sypialnie oraz
bufet z salą jadalną i kuchnią” – ustalił Marcin
Medyński.
Ludzie liczyli na pracę w uruchamianej kolei,
zgłaszali się tłumnie, ale wielu odeszło z kwitkiem.
Na trzy miejsca pracy maszynistów zgłosiło
się 76 kandydatów. Podanie na telegrafistę złożyło
aż 600 osób.
„Tuż przed otwarciem drogi, gdy obsadzano stanowiska
urzędników i «officyjalistów», z braku miejsc
nie można było uwzględnić ponad 2000 podań.
Od początku budowy do otwarcia kolei pracy na
DŻID szukało 15 152 osoby, podczas gdy oferowała
ona 2 tysiące paręset posad (od dyrektora do zwrotniczych)”
– napisał Medyński.
Upór Blocha
Nie byłoby Kolei Iwanogrodzko-Dąbrowskiej
bez Jana Gotliba Blocha. Historycy zgodnie
uważają, że jego upór i starania doprowadziły
w końcu do jej budowy. Bloch urodził się
w 1836 r. w Radomiu jako syn właściciela farbiarni
wyrobów włókienniczych. Zaczynał od posady
gońca w jednej z warszawskich firm, później
studiował ekonomię, statystykę i języki obce
w Berlinie. Przeniósł się do Petersburga, gdzie
nawiązał ważne kontakty w branży kolejowej
i wkrótce sam zajął się kolejowymi interesami.
W wieku 26 lat poślubił miłość życia – piękną
i mądrą Emilię Kronenberg. Ukochana była bratanicą
znanego finansisty i budowniczego linii
kolejowych Leopolda Kronenberga. Zamieszkali
w Warszawie, gdzie Bloch zbudował pałac dla
siebie i dla rodziny.
Firma Enterprise Bloch w latach 1860-1863 zbudowała
kolej Warszawsko-Petersburską. Jej przedsięwzięciem
były też Kolej Łódzka, będąca odnogą
Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej i Kolej Libawska
z Warszawy do Libawy.
Intratnym przedsięwzięciem okazało się przystąpienie
do konsorcjum, które zawiadywało trzema
liniami: Odessa – Kijów, Kijów – Brześć i Brześć
– Grajewo. Blocha chwalono – był energicznym
przedsiębiorcą, uczciwymi dbającym o pracowników.
Inwestował nie tylko w kolejnictwo, zaangażował
się w budowę tanich domów, uczestniczył
w pracach reorganizacji Banku Polskiego, współtworzył
Bank Handlowy w Warszawie. Część zysków
przekazywał na cele charytatywne. Przyczynił się
do założenia w 1872 r. Warszawskiego Instytutu
Politechnicznego im. Mikołaja II.
Napisał i opublikował prace naukowe, które
cieszyły się uznaniem specjalistów kolejnictwa.
Dzieło „O kolejach żelaznych rosyjskich,
wpływach i wydatkach eksploatacji, kosztach
transportu i ruchu towarów” z 1875 r. wydano
w Petersburgu po rosyjsku i francusku. Jego monumentalna
pięciotomowa publikacja „Wpływ
dróg żelaznych na stan ekonomiczny Rossyi”
ukazała się w latach 1878-1880 po polsku i rosyjsku.
Za to dzieło otrzymał tytuł radcy stanu
i dziedziczone szlachectwo, a także został mianowany
członkiem Komitetu Naukowego przy Ministerstwie
Finansów. Zmarł na atak serca 1902 r. w Warszawie
i został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.
Koronowane głowy
Kolej Iwanogrodzko-Dąbrowską oficjalnie otwarto
26 stycznia 1885 r. Cieszyła się powodzeniem
i z biegiem lat zyskiwała coraz większą atrakcyjność.
W 1898 r. na stacjach Skarżysko, Iwanogród,Strzemieszyce i Gołonóg wprowadzono
oświetlenie elektryczne.
Zadbano też, by na większych
stacjach funkcjonowały dobrze
zaopatrzone bufety,
w których po przystępnych
cenach można było
kupić towary spożywcze
i alkohole.
„Jedyny wyjątek stanowiła
herbata, której cena
była wyjątkowo wysoka:
8 kopiejek. W bufetach stacyjnych
pojawiało się świeże
mięso i wędliny, przywożone
tu nawet z bardziej odległych
miast – zachwyt konsumentów
wzbudzały np. warszawskie serdelki”
– odnotował Medyński.
Na stacjach pojawiły się kioski
z prasą i książkami. Kolej od początku
przynosiła zyski, bo systematycznie
wzrastała liczba przewożonych ludzi i masa
towarów.
Korzystali z tej kolei biedni, bogaci. Lokalna
prasa skwapliwe odnotowywała podróże koronowanych
głów. Przez Skarżysko-Kamienną przejeżdżali
m.in. królowa grecka, car Mikołaj II, a także
generał gubernator warszawski książę Aleksander
Konstantynowicz Imeretyński.
W 1896 r. urzędowo zmieniono nazwę stacji
Bzin na Skarżysko, a w 1900 r. DŻID upaństwowiono.
Pracownicy bali się wtedy utraty pracy.
Obawy te znał i próbował rozwiać nowy dyrektor
kolei inżynier komunikacji Dymitr Iwanow, który „zawiadomił telegraficznie wyższych
urzędników kolejowych o objęciu
obowiązków i zapewnił,
że przejęcie DŻID nie pogorszy
położenia podwładnych
kolei”.
„zawiadomił telegraficznie wyższych
urzędników kolejowych o objęciu
obowiązków i zapewnił,
że przejęcie DŻID nie pogorszy
położenia podwładnych
kolei”.
Walka o szyny
W czasie II wojny światowej
węzeł skarżyski – jak wiele innych
– był miejscem konspiracji i oporu.
Kolejarze polscy zapisali bohaterską
kartę w dziejach regionu. W Skarżysku
działało kilka organizacji podziemnych, wśród
nich Korpus Obrońców Polski, którym kierował
najpierw dyspozytor drużyn konduktorskich
Czesław Pośpieszyński, po nim kontroler ruchu
Antoni Chmurski. Obaj zostali rozstrzelani przez
Niemców.
Kolejarze: Jerzy Łukomski, Józef Małowicz,
Zygmunt Zygmuntowicz działali w szeregach
organizacji konspiracyjnej „Orzeł Biały”. Pomagali
także polskim żołnierzom w ucieczkach
z transportów jenieckich, przechowywali cichociemnych.
Silna była Armia Krajowa. Licznymi akcjami sabotażowymi dowodził porucznik AK
Stanisław Zawadzki, ps. „Z”.
Jerzy Krauze obliczył, że w okresie okupacji
w różnych podziemnych organizacjach konspiracyjnych
działało 412 skarżyskich kolejarzy. W masowych
egzekucjach i indywidualnie śmierć poniosło
144 kolejarzy. 19-letni Lucjan Oziębło ps. „Orlik”
został aresztowany za sabotaż w 1942 r., poddany
okrutnemu śledztwu wyskoczył z okna aresztu
w Radomiu. W akcjach sabotażowo-dywersyjnych
wsławiła się kolejowa grupa AK Stefana Trzaskowskiego,
ps. „Oczko”, pracownika rampy kolejowej
stacji Skarżysko. Aresztowano go w marcu 1944 r.
i zamęczono w Gross-Rosen.
Jerzy Krauze pisał: „Pomimo ciężkich warunków
pracy zatrudnieni kolejarze na Ostbahn w Skarżysku,
poddawani ciągłym represjom, aresztowaniom, egzekucjom,
nie tracili woli walki z okupantem, a nawet
rosła ona w miarę nacisku wrogich władz. Była to rzeczywista
„walka o szyny”, prowadzona na wszystkich
stanowiskach pracy”.
Pod koniec lat 60. XX wieku skarżyski węzeł
zelektryfikowano. W 1972 r. w mieście powstała
nowoczesna lokomotywownia. Węzeł w Skarżysku-
Kamiennej stał się wtedy jednym z najnowocześniejszych
węzłów na sieci PKP. Obecnie znajduje
się tu siedziba Świętokrzyskiego Zakładu
Spółki PKP CARGO.
0 komentarze
Posts a comment